Pociąg Hogwart Express z
zadziwiającą prędkością przemierzał lasy, góry, niziny, doliny, depresje i
przeróżne, inne formy rzeźb ternu. Geografem nie jestem, więc niektórych z nich
nie potrafię opisać, lecz to nie widok za oknem będzie w centrum
zainteresowania. Chcecie wiedzieć, co? Zajrzyjmy do środka pociągu.
- Gnido zasyfiała! – ciekawie się robi, słuchamy dalej –
żądam natychmiastowego zwrotu kosztów mojego munduru! Co ty zrobiłaś z tym?
Szlamo przeklęta! Sok! Malinowy! Na mnie?! Na MALFOYA ?! – Draco Malfoy się
darł w niebogłosy.
Spytacie,
co było powodem tego niepohamowanego wyrzutu słów wprost z arystokratycznej
jadaczki? Otóż pewna Gryfonka zupełnie przypadkowo wylała zawartość swojej
szklanki na klatkę piersiową Ślizgona, który – mówiąc kolokwialnie – się wkurwił.
- Malfoy. Nie myśl sobie, że ze swoim platynowym tyłkiem
jesteś tak ważny, że akurat na ciebie chciałabym zmarnować mój ulubiony
malinowy sok. Uwierz mi, są osoby, które bardziej na to zasługują. – Panna
Granger potrafiła się odezwać. Chciałoby się krzyknąć pięć punktów dla
Gryffindoru, ale nie… Na arenie musiał się pojawić O.N.
O.N., czyli ukochany profesor
Snape, spojrzał się na biedną Gryfonkę dzierżącą w prawej łapce szklankę z
wyraźnym osadem malinowego soku, po czym zerknął na tors Ślizgona, który… był
różowy. Ponadto biała koszula przykleiła się do umięśnionej klatki piersiowej,
na widok czego Hermiona ciężko westchnęła. W sumie się jej nie dziwię, że sobie
zaczęła dziewczyna wzdychać. Też bym wzdychała! Na widok TAKIEJ klaty? ZAWSZE.
Ale nie piszemy moich pamiętników. Wracamy do pociągu, soku i O.N.’a. Profesor
Snape długo nie milczał. Po krótkim zapoznaniu się z winną i ofiarą, rozpoczął
swój niezbyt długi, ale brzemienny w skutkach monolog.
- Wy jesteście oboje niepoważni. Macie swoje przedziały, to
w nich siedzieć, a nie na spacerki wychodzić. Zachowujecie się oboje jak
kretyni – na te słowa twarz Dracona spurpurowiała. Snape ciągnął swą wypowiedź
- oczywiście panna Granger okazała się
większą kretynką – Draco odzyskiwał normalne kolory – i co tak oboje się na
mnie patrzycie jak pobite centaury? Za brak szacunku dla nauczyciela Slytherin
traci dwa punkty, a Gryffindor dwadzieścia. Ponadto oboje z was widzę dziś w
nocy w moim gabinecie. Nie obchodzi mnie to, że chce się wam spać. Macie siły
chodzić po pociągu, więc i macie siły nie spać całą noc. – Snape zakończył swój
wywód, po czym ulotnił się niczym wampir.
Hermiona,
zachowując resztki trzeźwości umysłu, machnęła różdżką w kierunku chłopaka, po
czym jego koszula odzyskała śnieżnobiałą barwę i przestała w bardzo seksowny
sposób podkreślać tors Ślizgona, który nie przestał być zirytowany całą tą
sytuacją.
Chciałoby
się powiedzieć „a miało być tak pięknie”, ale dopiero wszystko się zaczyna.
ale fajnie napisane! tak humorystycznie to nie każdy potrafi pisać , podziwiam :D he he he i już od początku mają szlaban, bo niby po co Snape kazał im do siebie przyjść na noc? założę się że wymyśli coś paskudnego na ich pierwszą w tym roku kare he he he biedaki! :D czekam pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńAlex, Alex :D Nie mogę się doczekać ciągu dalszego. Uważam, że to dobry pomysł, byś pisała. Wreszcie będę miała przy czym płakać ze śmiechu - aprzynajmniej taką mam nadzieję :D
OdpowiedzUsuńOd pierwszej części pokochałam twój styl pisania. Pardom ja go pokochałam czytając wcześniej twoje inne pisadła. Zabawne, ciekawe, miło się czyta. Dużym plusem tego opowiadania jest styl narracji.
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że doczekałam dnia, w którym mój. Zaznaczam, bo ktoś mógł przegapić - MÓJ Alexiak zacznie pisać dramione. Po prostu orgazm nie z tej ziemi, żar z dupy. Aaaaaa.
OdpowiedzUsuńJuż kocham to opowiadanie, choć jeszcze dobrze się nie zaczęło :D
Ciekawy sposób narracji, który od razu przypadł mi do gustu. Czekam na rozwój sytuacji i dalsze wydarzenia...
OdpowiedzUsuńPadłam czytając ten prolog!
OdpowiedzUsuńNiespotykana, aczkolwiek bardzo intrygująca narracja ;) Chciałabym przeczytać więcej także czekam aż pojawi się 1 rozdział :)
Btw ja pewnie też bym wzdychała jakbym zobaczyła klatę Malfoya!
Chyba każdy by zdychał na widok klaty Malfoy'a .
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twoj styl pisania i już się zabieram, za czytanie pierwszego rozdziału ;D .